Żywienie, diagnostyka i leczenie SIBO pod redakcją Hanny Szpunar- Radkowskiej- recenzja, czyli czy i komu polecam?

Żywienie, diagnostyka i leczenie SIBO pod redakcją Hanny Szpunar- Radkowskiej- recenzja, czyli czy i komu polecam?

Bakteryjny przerost w jelicie cienkim SIBO, przerost metanogenów IMO oraz przerost bakterii w jelicie grubym LIBO to stosunkowo nowe jednostki chorobowe, których się wciąż uczymy. Z początkowego podejścia opartego głównie na antybiotykoterapii i restrykcyjnej diecie, wielu specjalistów leczących pacjentów z tymi problemami zrobiło zwrot w kierunku bardziej zindywidualizowanego i interdyscyplinarnego działania. Okazało się, że gdy w grę wchodzi dysfunkcyjna mikrobiota jelit, leczenie nie jest tak proste, jak się spodziewaliśmy, a wciąż niepełna wiedza o zjawiskach toczących się w przewodzie pokarmowym sprawy nie ułatwia. A pacjentów z tymi zaburzeniami wciąż przybywa.

Dlatego z wielką ciekawością i nadzieją sięgnęłam po książkę “Żywienie, diagnostyka i leczenie SIBO” pod redakcją Hanny Szpunar- Radkowskiej. Czy się zawiodłam i czy książka spełniła moje oczekiwania, opiszę poniżej.

Zacznijmy od statystyk…

Według danych, na które powołują się autorzy książki, częstość występowania SIBO w populacji szacuje się na 2,5-22%, przy czym wśród osób z zespołem jelita nadwrażliwego może być to nawet 80%. Skala problemu wydaje się być więc ogromna, a wielu pacjentów pozostaje przez długi czas niezdiagnozowanych. To powoduje, że przez wiele lat borykają się oni z zaburzeniami funkcjonowania przewodu pokarmowego, intuicyjnie ograniczając swój jadłospis do kilku- kilkunastu dobrze tolerowanych produktów. Bywa, że otrzymują “w ciemno” kurację Xifaxanem, która często nie jest wystarczająca, a tym samym nieskuteczna, przez co pacjenci nie odczuwają poprawy (albo trwa ona krótko) i tracą nadzieję na skuteczne leczenie.

Właśnie dlatego tak ważne jest zrozumienie SIBO- jego natury, przyczyn, właściwej diagnostyki i kompleksowego leczenia. I takie podejście prezentuje książka pod redakcją Hanny Szpunar- Radkowskiej.

Jeśli interesuje CIę tematyka SIBO, zajrzyj też do innych wpisów na blogu:

Choroby towaryszące lub maskujące przerost bakteryjny w jelicie cienkim

Zaburzenia motoryki w chorobach zaleznych od glutenu- czy tłumaczą, dlaczego SIBO występuje w celiakii?

Hipermobilność stawów, zespół ortostatycznej tachykardii posturalnej i przewód pokarmowy

Kim są autorzy?

Na podstawie prezentacji autorów w książce trzeba przyznać, że jest to grono praktyków, którzy znają SIBO z codziennej pracy- dietetycy, lekarz, osteopata i trycholog. Z opisu nie wywnioskowałam, czy są to osoby, które na co dzień ze sobą współpracują, ale właśnie tacy specjaliści powinni stanowić trzon zespołu opiekującego się pacjentem z SIBO (brakuje w tym gronie, według mnie, jeszcze psychologa lub psychoterapeuty).

Wszyscy autorzy wywiązali się ze swoich zadań prezentując trudne zagadnienia w przystępny sposób, w oparciu o bogatą bibliografię. Szczególne uznania należą się tym autorom, którzy nie tylko zaprezentowali dane literaturowe na temat SIBO, ale także podzielili się swoim warsztatem pracy. Bo, co należy podkreślić, poza niektórymi jasno określonymi zaleceniami postępowania w SIBO (jak np. dotyczącymi diagnostyki czy leczenia przeciwbakteryjnego, które opierają się na wynikach badań), każdy ze specjalistów leczących SIBO ma inne metody pracy, oparte często na własnych doświadczeniach.

Jak to robią inni?

Muszę przyznać, że moim głównym motywem, żeby sięgnąć po tę książkę, była ciekawość “jak to robią inni”. Czy się zawiodłam? I tak i nie.

Naukowy charakter publikacji wymusza opieranie się na wiarygodnych źródłach literaturowych, jednak przewijają się w niektórych rozdziałach także osobiste opinie autorów. Niestety czasami brakuje wyjaśnienia, z czego takie opinie wynikają, co może pozostawić czytelnika z niedosytem, chociaż może też być punktem wyjścia do własnych analiz i dociekań (przynajmniej ja tak staram się do tego podejść).

Takie miałam przemyślenia po przeczytaniu rozdziału na temat diet stosowanych u pacjentów z SIBO, opisanych, co muszę przyznać, z dużą wnikliwością. Ale zaskoczyła mnie opinia, że dieta według dr Siebecker jest jedną z bardziej restrykcyjnych, mimo że opiera się na dostosowaniu ilości produktów o dużym i średnim potencjale fermentującym (po to właśnie, aby dieta ta pozostawała możliwie różnorodna). Nieścisłością można uznać fakt, że, pomimo iż pieczywo orkiszowe na zakwasie zostało przedstawione jak względnie dobrze tolerowane przez pacjentów z SIBO, to zaproponowany jadłospis low-FODMAP jest bezglutenowy. Osobiście pracuję z pacjentami z chorobami glutenozależnymi, więc też często posługuję się tą dietą, ale ciekawią mnie powody stosowania diety bezglutenowej u pacjentów bez celiakii także przez innych specjalistów.

Zabrakło mi natomiast własnych wniosków autora rozdziału o leczeniu SIBO. Leczenie, które stosujemy, oparte jest na badaniach z USA i nie uwzględnia wrażliwości bakterii czy archeonów na leczenie w innych rejonach. Standardy postępowania nie zakładają sztywnych dawek, czasu trwania leczenia ani nawet nie wskazują na konkretne preparaty, stąd dużą wartością może być wymiana obserwacji, jakie strategie sprawdzają się w warunkach polskich. Zdaję sobie też sprawę, że wypracowanie rodzimych standardów postępowania wymaga lat pracy i obserwacji. Ponadto, według zamierzeń autorów, odbiorcami książki są pacjenci i studenci, więc można uznać, że przedstawienie szczegółów związanych z dobieraniem leczenia czy dawek nie było celem publikacji. Chociaż więc ja odczułam niedosyt, dla wielu czytelników zaprezentowane dane moga być w pełni wystarczające.

Czy i komu polecam książkę?

Zdecydowanie polecam każdej osobie zainteresowanej tematyką SIBO, LIBO i IMO, zarówno pacjentom, jak i specjalistom, także lekarzom. Złożony charakter SIBO, mnogość objawów oraz duża częstość występowania choroby sprawiają, że pacjenci szukają pomocy u lekarzy, dietetyków, fizjoterapeutów, kosmetologów, trychologów czy psychologów. Każdy z tych specjalistów powinien posiadać wiedzę na temat SIBO, aby móc skutecznie pomagać swoim pacjentom i podopiecznym.

Uważam, że należy docenić odwagę autorów podjęcia się opisania tak złożonego i właściwie wciąż jeszcze słabo poznanego zaburzenia związanego z dysfunkcyjną mikrobiotą jelitową, ogrom wykonanej pracy, ale też kompleksowe podejście do diagnozowania i leczenia SIBO. Jest nadzieja, że w przyszłości będą powstawać zespoły specjalistów do leczenia SIBO, a pacjent będzie otrzymywał wielokierunkową pomoc. Dlatego ważne jest, aby poznawać zarówno złożone mechanizmy choroby, jak i różne metody wsparcia i leczenia bez ograniczania się tylko do własnej dziedziny.

Podsumowanie

Niestety w wielu środowiskach wciąż panuje pogląd, że SIBO to problem objawiający się głównie wzdęciami czy bólami brzucha, a leczenie opiera się na antybiotykach i diecie. Nieskuteczne terapie i częste nawroty jednak pokazały nam, że takie podejście jest niewystarczające i powinniśmy działać interdyscyplinarnie. A im większą mamy wiedzę na temat mechanizmów kryjących się za rozwojem choroby, tym większa szansa na ich wykrycie u pacjenta z SIBO i skuteczne leczenie. Także kluczowa jest wiedza o mało znanych problemach towarzyszących SIBO, jak zaburzenia metabolizmu czy, opisane w oddzielnym rozdziale, problemy trychologiczne.

Dotychczas wiele z tych informacji było rozproszonych w różnych źródłach wiedzy, a wielu specjalistów opiekujących się pacjentami z SIBO bazowało na doświadczeniach lekarzy czy naturopatów z Zachodu. W tej chwili mamy już własny podręcznik na temat SIBO, który powinien znaleźć miejsce w podręcznej bibliotece specjalistów i pacjentów zainteresowanych tematem. U mnie na pewno tak będzie.

Jeśłi podoba Ci się wpis i chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu, wartościowe informacje związane ze zdrowiem i odżywianiem, a także atrakcyjne oferty, zapisz się na newsletter:


H. Szpunar- Radkowska (red.). Żywienie, diagnostyka i leczenie w SIBO, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2023.

Alergia na nikiel, zespół jelita drażliwego i nadwrażliwość na gluten- co je łączy?

Alergia na nikiel, zespół jelita drażliwego i nadwrażliwość na gluten- co je łączy?

Nikiel występuje w naszym otoczeniu powszechnie. Natomiast alergia na nikiel jest jedną z częstszych alergii na metale wśród ludzi. Nikiel zwykle kojarzymy z tanią biżuterią czy guzikami w dżinsach, a alergię na ten metal- z wypryskiem w miejscu kontaktu. Okazuje się jednak, że może on znajdować się też w jedzeniu, a reakcja na jego obecność dotyczy nie tylko skóry, ale również przewodu pokarmowego. 

Poza tym zaobserwowano, że alergia na nikiel często pojawia się u osób z nadwrażliwością na gluten. Spróbuję dziś wyjaśnić, jak rozpoznać alergię na nikiel, u kogo ją podejrzewać oraz jakich pokarmów unikać.

Gdzie znajduje się nikiel?

Nikiel występuje w przyrodzie powszechnie. Obecny jest w glebie, wodzie i powietrzu. Jest ciężkim srebrno- białym metalem odpornym na działanie wody i powietrza. Występuje w skałach magmowych, ale także w żywych organizmach, przeważnie roślinach.
Nikiel tworzy stopy z innymi metalami, np. żelazem, które są bardzo odporne na korozję. Stąd wykorzystywane są do produkcji stali nierdzewnej czy do produkcji puszek, w które pakowana jest przetworzona żywność. Ale te właściwości niklu wykorzystuje się również w przemyśle jubilerskim, maszynowym czy do produkcji monet.

Alergia na nikiel

Nikiel należy też do najczęściej uczulających alergenów. Alergia na nikiel występuje u 4-13% ludzi na całym świecie i dotyczy wszystkim grup wiekowych. Częściej występuje u kobiet niż u mężczyzn.
Często dotyczy fryzjerów, gdzie częstość występowania alergii na nikiel wynosi nawet 27- 38%. Ale narażone są również osoby, które decydują się na usługi piercingowe przy użyciu igieł lub biżuterii zawierającej nikiel.
Sądzi się, że jednym osobom wystarczy krótki jednorazowy kontakt z przedmiotami zawierającymi nikiel do wytworzenia uczulenia, inne natomiast rozwijają alergię po wielu latach kontaktu skóry z metalem.
Alergia na nikiel jest schorzeniem przewlekłym i nawracającym. Osoba, u której ten problem wystąpił, będzie zmagać się z nim do końca życia.

Wyprysk kontaktowy

Najczęstszym objawem jest wyprysk na rękach, czasami dopiero wiele lat po pierwszym kontakcie. Wynika to z najczęstszego kontaktu skóry rąk z niklem obecnym w detergentach, monetach czy biżuterii. Rzadko występuje uogólniona wysypka u osoby z alergią na nikiel, z zajęciem pośladków, zgięć stawów i powiek (tzw. syndrom pawiana). Rzadko może wystąpić zapalenie naczyń, przewlekła pokrzywka czy rumień wielopostaciowy.

Mogą pojawić się rownież pęcherzyki na dłoniach po spożyciu posiłku zawierającego nikiel.
Dzieje się tak, ponieważ głównym źródłem niklu jest żywność i to gównie pochodzenia roślinnego.

Nikiel w jedzeniu

Dzienne spożycie niklu różni się w zależności od udziału produktów roślinnych w diecie oraz miejsca ich pochodzenia. Dzieje się tak, ponieważ gleba, w której rosną rośliny, zawiera różną ilość niklu w zależności od miejsca.

Produkty z dużą zawartością niklu niezależnie od zawartości w glebie to: zboża z pełnym ziarnem, czekolada, kakao, herbata, proszek do pieczenia, soja, strączki, suszone owoce, jedzenie w puszkach, napoje, niektóre suplementy witaminowe.

Wchłanianie niklu w przewodzie pokarmowym jest zróżnicowane i zależy m.in. od składu jedzenia. Rośnie przy wysokim pH, maleje w obecności kwasu askorbinowego.

Ponadto wchłanianie niklu rośnie stanie niedoboru żelaza, stąd osoby z niedokrwistością z niedoboru żelaza mają skłonność do nadmiernego przyswajania niklu z jedzenia. Wynika to z faktu, że w ścianie jelita znajduje się białko transportujące metale ze światła jelita do wnętrza komórki jelitowej. Jego rolą jest wychwytywanie z jedzenia i transportowanie do wnętrza komórki jonów żelaza. W sytuacji niedoboru żelaza białko to zadowala się innym metalem, w tym przypadku niklem, który jest w jedzeniu powszechny. Stąd osoby z niedoborem żelaza są bardziej narażone na gromadzenie niklu w organizmie. Natomiast dostarczenie odpowiedniej ilości żelaza w diecie zapobiega temu zjawisku.

Nikiel a zespół jelita drażliwego

U osób z nadwrażliwością spożyty nikiel może, poza objawami skórnymi, powodować objawy podobne do zespołu jelita drażliwego: ból brzucha, wzdęcia, nudności, biegunkę lub zaparcia. Stąd eliminacja niklu z diety może powodować poprawę zarówno w zakresie objawów ze strony przewodu pokarmowego, jak i zmian skórnych.
Badania wskazują, że alergia na nikiel jest częstym problemem u pacjentów z IBS. Dlatego u pacjentów ze współistniejącymi zmianami skórnymi warto taki związek wziąć pod uwagę. Zaobserwowano znaczącą redukcję objawów ze strony przewodu pokarmowego u pacjentów z IBS unikających niklu w diecie. A podkreśla się również fakt, że jest to dieta znacznie mniej restrykcyjna, niż polecana często w tym schorzeniu dieta lowFODMAP (więcej o zaleceniach w zespole jelita drażliwego przeczytasz TUTAJ). Poprawa w zakresie zmian skórnych występuje z reguły po 4 tygodniach prowadzenia diety z niską zawartością niklu.

Przeprowadzono badanie, w którym stwierdzono, że podczas gdy 15% chorych wyleczyło zmiany skórne w wyniku unikania kontaktu z przedmiotami zawierającymi nikiel, tak aż 80% wyleczyło się na skutek diety z niską zawartością niklu.

Alergia na nikiel a nieceliakalna nadwrażliwość na gluten

Ciekawie przedstawia się potencjalny związek alergii na nikiel z nieceliakalną nadwrażliwością na gluten.

Pewne dane wskazują na dużą częstość (22%- 35%) współistniejącego atopowego zapalenia skóry u pacjentów z NCGS. Stwierdzono także występowanie alergii na nikiel i kontaktowego zapalenia skóry u 10% chorych z nieceliakalną nadwrażliwością na gluten. 1/3 pacjentów z NCGS i objawami IBS ma również choroby z kręgi atopii. Częstość występowania zmian skórnych jest więc w tej grupie chorych duża.

Okazuje się, że pacjenci z NCGS i alergią na nikiel mają większą częstość występowania zmian skórnych po spożyciu pszenicy niż chorzy z NCGS bez kontaktowego zapalenia skóry i alergii na nikiel. Skórne objawy były obecne jedynie u 7% chorych z NCGS bez alergii na nikiel. Stąd wniosek, że pacjenci z NCGS, którzy mają objawy skórne po spożyciu pszenicy, powinni zostać zbadani pod kątem alergii na nikiel.

Związek natomiast tych dwóch chorób może dodatkowo przemawiać za zaangażowaniem układu immunologicznego w przypadku nieceliakalnej nadwrażliwości na gluten, wbrew próbom obalenia znaczenia tej jednostki chorobowej. Chociaż próbuje przypisać się objawy ze strony przewodu pokarmowego u chorych nietolerujących glutenu udziałowi fermentujących cukrów, w które obfituje pszenica (tzw. FODMAPs), to nie tłumaczą one występowania objawów pozajelitowych oraz rosnącej liczby dowodów na udział układu immunologicznego w postaci współwystępujących chorób autoimmunologicznych czy wspomnianej alergii na nikiel.

Te i inne zaburzenia związane z nieceliakalną nadwrażliwością na gluten zostały szczegółowo opisane w e-booku “Nieceliakalna nadwrażliwość na gluten. Choroba, której nie ma?”

  1. Andrea Antico, M.D. and Roberto Soana, M.D. Nickel sensitization and dietary nickel are a substantial cause of symptoms provocation in patients with chronic allergic-like dermatitis syndromes. Allergy Rhinol (Providence). 2015 Spring; 6(1): e56–e63.
    doi: 10.2500/ar.2015.6.0109
  2. Angela Rizzi, Eleonora Nucera i wsp. Irritable Bowel Syndrome and Nickel Allergy: What Is the Role of the Low Nickel Diet? J Neurogastroenterol Motil. 2017 Jan; 23(1): 101–108.
    Published online 2017 Jan 1. doi: 10.5056/jnm16027
  3. Alberto D’Alcamo i wsp. Contact Dermatitis Due to Nickel Allergy in Patients Suffering from Non-Celiac Wheat Sensitivity. Nutrients. 2017 Feb; 9(2): 103.
    Published online 2017 Feb 2. doi: 10.3390/nu9020103
Dieta bezglutenowa w zespole jelita drażliwego- czy ma sens?

Dieta bezglutenowa w zespole jelita drażliwego- czy ma sens?

Tydzień temu pisałam o zaleceniach pierwszego rzutu w leczeniu zespołu jelita drażliwego (IBS). Jeśli ich jeszcze nie znasz, przeczytaj, zanim przejdziesz do dzisiejszego wpisu.

Dzisiaj zastanowimy się, czy dieta bezglutenowa może być użyteczna w leczeniu zespołu jelita drażliwego.

Na początku należy zwrócić uwagę na podobieństwo objawów chorób glutenozależnych i zespołu jelita drażliwego. Są to zwykle uporczywe bóle brzucha, wzdęcia, uczucie przelewania, biegunki lub zaparcia.

O ile rozpoznanie IBS jest dość powszechne, to o chorobach zależnych od glutenu myślimy rzadko.

IBS i celiakia

Nie dziwi więc, że podobne objawy zespołu jelita drażliwego i celiakii mogą być przyczyną pomyłek diagnostycznych. U 4% pacjentów z IBS stwierdza się zanik kosmków typowy dla celiakii w biopsji jelita cienkiego. Amerykanie w związku z tym zalecają rutynowe badanie serologiczne w kierunku celiakii u pacjentów z IBS.

Zastanawiające jest jednak to, że 1/3 pacjentów z celiakią, którzy są już leczeni dietą bezglutenową wciąż ma objawy podobne do IBS.

IBS i nieceliakalna nadwrażliwość na gluten

Podobieństwo objawów może być również przyczyną nierozpoznania NCGS, tym bardziej, że jest to schorzenie wciąż jeszcze nieznane. Sprawy nie ułatwia fakt, że podobnie jak IBS, jest to rozpoznanie oparte na objawach klinicznych, niepoparte żadnymi markerami diagnostycznymi.

Warto jednak zwrócić uwagę na jedną różnicę: zespół jelita drażliwego polega na występowaniu objawów ze strony przewodu pokarmowego. W przypadku nieceliakalnej nadwrażliwości na gluten mogą współwystępować objawy ze strony przewodu pokarmowego oraz spoza przewodu pokarmowego: neurologiczne, ginekologiczne, skórne itd. W takim przypadku powinno się wziąć pod uwagę NCGS jako przyczyny zespołu jelita drażliwego.

Ale trudno jest taki związek wykazać.

Złotym standardem w diagnostyce NCGS powinna być podwójnie ślepa próba. Polega ona na tym, że pacjentowi stosującemu dietę bezglutenową podaje się posiłek zawierający 8 g glutenu, przy czym podany jest on w takiej formie i w taki sposób, że nikt z zespołu badawczego ani sam pacjent o tym nie wiedzą. Oczywiście próba ta jest nie do przeprowadzenia w codziennych warunkach, stąd rozpoznanie nadal opiera na objawach klinicznych i twierdzeniu pacjenta, że dieta mu pomaga.

Sprawy nie ułatwia także fakt, że tak do końca w przypadku NCGS nie wiadomo, co tak naprawdę szkodzi. Potencjalnie są to: gluten, inhibitory amylazy- trypsyny, WGA lub fruktany zawarte w ziarnie pszenicy.

Co szkodzi?

Gluten jest jednym z wielu białek obecnych w ziarnie pszenicy, żyta i jęczmienia. Jest białkiem zapasowym, bez specjalnego znaczenia, które stanowi ok. 70-80% białka zawartego w endospermie (tzw. bielmie) ziarna pszenicy. Pozostałe białka to globuliny i albuminy pełniące funkcje metaboliczne i obronne. Ale i tak główną masę endospermy stanowi skrobia. Gluten z pszenicy jest rozkładany do mniejszych fragmentów: gliadyn i glutamin. Końcowy fragment gliadyny ma zdolność do pobudzania układu odpornościowego w celiakii i NCGS.

Bierze się jednak pod uwagę inne potencjalnie szkodliwe składniki ziarna podejrzanych zbóż:

inhibitory amylazy- trypsyny (ATI-s)– jest to rodzina kilkunastu małych białek w pszenicy o funkcjach ochronnych- chronią ziarno przed działaniem enzymów trawiennych; podobnie jak gliadyna mają zdolność pobudzenia układu odpornościowego

WGA- wheat germ agglutinins- aglutyniny zarodka pszenicy– białka ochronne, odporne na działanie wysokich temperatur i enzymów trawiennych; cechują się większą koncentracją w mące pełnoziarnistej niż wysokooczyszczonej.
Są to substancje antyodżywcze, wiążą się bowiem z glikoproteinami w przewodzie pokarmowym uniemożliwiając ich wchłanianie. Pobudzaja produkcję cytokin prozapalnych, powodują rozszczelnienie bariery jelitowej. Ale nie wykazano, żeby miały zdolność do pobudzenia układu odpornościowego.

FODMAP– pisałam o nich TUTAJ . Dlaczego jeszcze wspominam o nich w tym miejscu? Ponieważ ziarno zboża to nie tylko białka, ale również węglowodany z grupy fruktanów. A więc odstawienie pszenicy będzie elementem diety nisko- FODMAPowej.

Niezależnie od przyczyny, niektórzy pacjenci z IBS podają, że pomaga im dieta bezglutenowa

Czy jest to uzasadnione?

W badaniu przeprowadzonym w Wielkiej Brytanii spośród 1002 dorosłych osób z rozpoznaniem NCGS aż 20% jednoczasowo spełniało kryteria rozpoznania IBS (dla porównania w grupie kontrolnej, a więc bez NCGS- było to niecałe 4%).

W badaniach na myszach stwierdzono, że znaczenie mają antygeny zgodności tkankowej charakterystyczne dla celiakii. Niestrawione fragmenty glutenu wiążą się z tymi antygenami wyzwalając reakcję zapalną i powodując rozszczelnienie bariery jelitowej. Wywołują również zwiększoną kurczliwość mięśni i pobudzenie perystaltyki jelit, podobnie jak się dzieje w IBS. Zaburzenia te ustępowały pod wpływem diety bezglutenowej.

Mechanizm ten potwierdzono u ludzi. Vazquez- Roque ze współpracownikami stwierdzili nasilenie objawów i ruchów jelit pod wpływem glutenu u pacjentów z IBS postacią biegunkową, u których wcześniej wykluczono celiakię. Przy czym pogorszenie było szczególnie wyraźne u pacjentów z predyspozycją genetyczną do celiakii (obecnymi genami HLA- DQ2 i/lub8). Pacjenci spożywający gluten mieli także większą przepuszczalność bariery jelitowej.

W innym badaniu (Besiekierski) pacjentom bez celiakii, którzy przez 6 tygodni stosowali się do diety bezglutenowej, wprowadzono ponownie gluten do posiłków . Okazało się, że mieli oni większe trudności w kontrolowaniu choroby w stosunku do pacjentów pozostających na diecie bezglutenowej. Ci z kolei podawali większą satysfakcję w zakresie odczuwania bólu brzucha, wzdęć, wyglądu stolca czy uczucia zmęczenia w porównaniu do pacjentów spożywających gluten.

Ale są też dane przeciwne.

W pojedynczym badaniu stwierdzono, że pacjenci z samodzielnym rozpoznaniem NCGS pozostający na diecie bezglutenowej odnosili korzyści stosując dietę z ograniczeniem FODMAP, a nie stwierdzali pogorszenia spożywając gluten bez względu na jego ilość. Co ciekawe, mimo wszystko wszyscy uczestnicy badania po jego zakończeniu wracali do diety bezglutenowej, ponieważ „czuli się lepiej”.

Tak więc dieta bezglutenowa może mieć uzasadnienie w niektórych przypadkach IBS, szczególnie nie odpowiadających na leczenie standardowe.

Do grupy pacjentów, którzy mogą odnieść korzyść z diety bezglutenowej należą:

– pacjenci z HLA- DQ2 i/lub 8, a więc predyspozycją genetyczną w kierunku celiakii
– podający, że odstawienie glutenu im pomaga w kontrolowaniu objawów choroby
– ze współistniejącymi objawami pozajelitowymi
– z obecnymi przeciwciałami przeciwgliadynowymi, ponieważ jest to jedyny możliwy do zbadania marker wskazujący na NCGS, chociaż obecny u zaledwie połowy chorych

Jeśli u pacjenta z IBS nie występują żadne z powyższych czynników, skuteczność diety bezglutenowej może być wątpliwa. Jeśli obecna jest chociaż jedna z tych cech, warto takie leczenie wziąć pod uwagę.
Jak zwykle jednak przed podjęciem próby leczenia dieta bezglutenową zachęcam do wykonania wstępnych badań w kierunku celiakii. Potem ich wykonanie może być mocno problematyczne.
W trakcie prowadzenia diety należy obserwować ustępowanie objawów IBS. Jeśli nie nastąpi to w ciągu 4-8 tygodni, szanse powodzenia są małe i nie należy jej kontynuować, ponieważ może powodować trwałe i niekorzystne zmiany w składzie i liczebności mikrobioty jelitowej (zmniejszenie liczby Lactobacilli i bifidobacteria), zmniejszone spożycie wapnia, żelaza, witamin z grupy B, kwasu foliowego czy błonnika.

Ale… przypuszcza się, że korzyść z diety bezglutenowej może odnieść nawet połowa pacjentów     z IBS.

Literatura:

  1. Makharia A. i wsp. :The overlap between Irritable Bowel Syndrome and Non- Celiac Gluten Sensitivity: A Clinical Dillema w Nutrients 2015, 10417-10426
  2. Catassi C i wsp.:The Overlapping Area of Non-Celiac Gluten Sensitivity (NCGS) and Wheat-Sensitive Irritable Bowel Syndrome (IBS): An Update. Nutrients. 2017 Nov 21;9(11)
Czy dieta może pomóc w leczeniu zespołu jelita drażliwego? Przegląd zaleceń

Czy dieta może pomóc w leczeniu zespołu jelita drażliwego? Przegląd zaleceń

Czy dieta może pomóc w leczeniu zespołu jelita drażliwego?

Az 2/3  pacjentów z zespołem jelita drażliwego podaje związek objawów choroby z przynajmniej 1 składnikiem jedzenia. Stąd właściwej diecie przypisuje się ważną rolę w leczeniu tego zaburzenia. Problem polega na tym, że wciąż nie wiadomo, o jaką konkretnie dietę chodzi.

Ten wpis podzieliłam na dwie części. Dzisiaj przedstawię ogólne zalecenia na temat diety w leczeniu zespołu jelita drażliwego, za tydzień zastanowimy się nad rolą diety bezglutenowej. Taki podział stał się konieczny z dwóch przyczyn- temat okazał się zbyt obszerny, abym opracowała go w tydzień czasu, a sam wpis- za długi, żeby przeczytać go za jednym razem. Mam nadzieję, że to akceptujecie. 🙂

Problem zespołu jelita drażliwego (ang.- irritable bowel syndrom IBS) nie jest rzadki- ocenia się, że dotyczy 10-20% ludzi. Częściej dotyczy kobiet oraz osób w młodym wieku. Znacząco wpływa na pogorszenie jakości ich życia.

Według kryteriów IV rzymskich IBS definiuje się jako:

– nawracający ból brzucha przynajmniej 4 dni w miesiącu przez co najmniej 2 miesiące

– ból brzucha ma przynajmniej 1 cechę: jest związany z wypróżnieniami, obecne są zmiany w częstotliwości wypróżnień, zmiany w kształcie lub wyglądzie stolca

Nie ma markera diagnostycznego, który ułatwiłby postawienie rozpoznania. Opiera się ono na kryteriach klinicznych po wykluczeniu objawów alarmowych.

Wyróżnia się 4 podtypy schorzenia:

– przeważnie biegunkowy

– przeważnie zaparciowy

– mieszany

– niesklasyfikowany

Nie ustalono jednoznacznej przyczyny tego schorzenia. Bierze się pod uwagę:

– zaburzenia osi mózgowo- jelitowej

– zaburzenia motoryki przewodu pokarmowego

– nadwrażliwość trzewna

– zmiany w mikrobiocie

– zwiększona przepuszczalność bariery jelitowej

A to właśnie jedzenie obecne w przewodzie pokarmowym wpływa na motorykę, nadwrażliwość, funkcjonowanie bariery jelitowej czy na jelitową mikrobiotę

Nadwrażliwość na określone pokarmy może odgrywać rolę poprzez wywoływanie stanu zapalnego o małym nasileniu, zwiększać przepuszczalność bariery i wywoływać nadwrażliwość trzewną. Niestety u każdego pacjenta są to inne pokarmy, stąd trudno o postawienie jednoznacznych zaleceń dietetycznych. Pacjenci ograniczają podejrzewane pokarmy na własną rękę. Jednak strach przed wywołaniem objawów powoduje odstawienie dużej ilości produktów, co grozi powstaniem niedoborów pokarmowych, monotonią i uczuciem wypalenia.

Zalecenia dietetyczne i dotyczące zmiany stylu życia powinny być pierwszymi, jakie powinien usłyszeć pacjent w gabinecie lekarza lub dietetyka. Na podstawie badań i obserwacji wyłoniono te najważniejsze:

  1. Regularne spożywanie posiłków

Związek nieregularnych posiłków z wywoływaniem objawów choroby nie jest silny. Ale na podstawie kilku obserwacji stwierdzono, że osoby nieregularnie jedzące częściej mają objawy IBS. Podobnie stwierdzono, że kobiety z napadami obżarstwa w przebiegu bulimii, mają objawy IBS 2-4 x częściej, niż te bez bulimii.

  1. Spożywanie alkoholu

Związek z IBS jest niepewny, silniejszy w odniesieniu do picia dużych ilości alkoholu. Być może związek jest indywidualny i każdy pacjent powinien sam obserwować, czy napoje alkoholowe wywołują u niego objawy IBS. Jeśli tak, alkoholu należy unikać.

  1. Picie kawy

Kawa powoduje zwiększoną produkcję kwasu solnego i nasilenie ruchów robaczkowych jelit u osób zdrowych. U niektórych wywiera także efekt przeczyszczający. Chociaż nie udowodniono bezpośredniego związku kawy z IBS, zaleca się ograniczenie jej spożycia u osób chorych, szczególnie w postaci biegunkowej, gdzie perystaltyka jelit jest nadmierna.

  1. Pikantne jedzenie

Pacjenci z IBS często podają nasilenie bólu brzucha i zgagi po pikantnym jedzeniu. Potwierdziło to badanie przeprowadzone w Iranie, gdzie stwierdzono nasilenie objawów IBS u kobiet, które spożywały powyżej 10 pikantnych posiłków na tydzień. Ale nie stwierdzono takiej zależności u mężczyzn.

Substancją, która może odgrywać rolę w wywoływaniu objawów IBS jest kapsaicyna obecna w papryce chilli. Pobudza ona specjalne receptory w przewodzie pokarmowym powodując nasilenie pasażu jelitowego oraz uczucie palenia i ból brzucha u zdrowych ludzi. U osób z nadwrażliwością trzewną stwierdzano większą ilość tych receptorów. Stąd u osób, u których dochodzi do pojawienia się objawów po pikantnym jedzeniu, zaleca się jego unikanie.

  1. Spożycie tłuszczu

Znaczna ilość pacjentów kojarzy objawy IBS z jedzeniem obfitującym w tłuszcze. Stwierdzono, że tłuszcz w dwunastnicy zmniejsza ruchy robaczkowe jelit oraz powoduje zatrzymanie gazów, czego efektem są wzdęcia. Jest to jednak kwestia indywidualna i każdy pacjent musi sam zaobserwować, czy istnieje w jego przypadku związek. Zaleca się jednak unikanie drastycznego ograniczenia spożycia tłuszczów, zalecany udział tłuszczów w diecie to 30-35%.

  1. Spożycie błonnika

Wpływ błonnika na IBS rozpatruje się z rozróżnieniem błonnika rozpuszczalnego i nierozpuszczalnego. Zaleca się zwiększenie ilości błonnika rozpuszczalnego (np. babka płesznik), a zmniejszenie nierozpuszczalnego (otręby). Jednak wyniki badań są tu sprzeczne. Prawdopodobnie inny wpływ obu postaci błonnika wynika z ich odmiennych zdolności do fermentowania i produkcji gazów w przewodzie pokarmowym.

Na pewno błonnik pokarmowy jest polecany w zaparciowej postaci IBS korzystnie wpływając na uregulowanie wypróżnień. Natomiast w pozostałych postaciach zaleca się stopniowe wprowadzanie i zwiększanie ilości błonnika w postaci naturalnie występującej, np. siemienia lnianego, ale nie powinno się zwiększać spożycia otrąb pszennych.

  1. Mleko i nabiał

Wpływ tych produktów należy rozpatrywać w kontekście nietolerancji laktozy, która jest problemem wielu pacjentów. Ciekawe jednak, że istnieje grupa pacjentów u których nasilenie objawów po mleku nie koreluje z wynikiem testu oddechowego potwierdzającego to rozpoznanie. Także stosowanie enzymu laktazy przed posiłkiem zawierającym laktozę nie zawsze łagodzi objawy. Dlatego przypuszcza się, że także inne poza laktozą składniki mleka, np. kazeina, może być odpowiedzialna za wywoływanie objawów ze strony przewodu pokarmowego.

Więcej o wpływie mleka na przewód pokarmowy można przeczytać we wpisach:

nietolerancja laktozy

nietolerancja mleka

Pacjenci odstawiający mleko powinni być świadomi ryzyka niedostatecznego spożywania wapnia i być pouczeni o jego alternatywnych źródłach.

  1. Przyjmowanie płynów

Zalecenia mówią o 1,5-3 litrów płynów na dobę w postaci wody lub napojów bez kofeiny i alkoholu, niegazowanych.

  1. Aktywność fizyczna

Jest to ważne uzupełnienie zaleceń dietetycznych. Istnieją badania, które potwierdzają korzyści z regularnych ćwiczeń o umiarkowanym nasileniu. Zalecana jest joga, spacery, jazda na rowerze, pływanie przynajmniej 30 minut dziennie 5 dni w tygodniu.

Te zalecenia stanowią aktualnie pierwszą linię rekomendacji. Jeśli zawiodą, należy sięgnąć po te drugiego rzutu.

Są to:

  1. Dieta z ograniczeniem FODMAP czyli słabo wchłaniających się krótkołacuchowych fermentujących węglowodanów

Są to np. fruktany i fruktooligosacharydy zawarte w czosnku, galaktooligosacharydy zawarte w strączkach, laktoza w mleku, nadmiar fruktozy w jabłkach, czy poliole w owocach pestkowych. Ich obecność w jelitach zwiększa ciśnienie osmotyczne treści jelitowej, zwiększa zawartość wody, co powoduje rozciągnięcie ściany jelita oraz powodują fermentację z wytworzeniem nadmiaru gazu. Więcej o FODMAP pisałam TUTAJ.

Badania pokazują skuteczność diety z małą podażą FODMAP, korzyści podaje nawet 2/3 obserwowanych pacjentów, przy czym poprawa może być zauważana dość szybko- w ciągu 1-kilku tygodni.

Niestety dieta ta ma swoje ograniczenia: unikanie pokarmów z dużą zawartością FODMAP jest trudne ze względu na ich powszechne występowanie. Wiąże się też z ograniczoną podażą błonnika i ważnych mikroelemntów, np. wapnia. Należy pamiętać, że wiele tego typu produktów, np. fruktany stanowią doskonałą pożywkę dla bakterii jelitowych, stąd ich unikanie będzie wiązać się ze zmianami w składzie i liczebności mikrobioty jelitowej. Stąd warto przed wprowadzeniem tej diety skonsultować się z dietetykiem i skontruować ją tak. aby nie dopuścić do niekorzystnych następstw. Zwykle po okresie kilku tygodni, gdy objawy się wyciszą, możliwe jest stopniowe wprowadzanie pokarmów pod kontrolą objawów.

  1. Odstawienie glutenu/ pszenicy

Dane są tu niejednoznaczne, ale to sami pacjenci zwracają uwagę na fakt, że odstawienie glutenu im pomaga.

Doszukuje się tu różnych mechanizmów negatywnego wpływu glutenu na objawy IBS. Jeden z nich mówi, że pszenica jest niczym innym jak fruktanem należącym do grupy FODMAP. Należy też pamiętać, że objawy IBS mogą być jednym z objawów celiakii czy NCGS. Dlatego szczególnie, jeśli objawom brzusznym towarzyszą inne objawy, jak niedokrwistość, niskorosłość u dzieci, objawy neurologiczne , skórne czy niepłodność warto o takiej możliwości pomyśleć.

Ocenia się, że odstawienie glutenu może być szczególnie pomocne w postaci biegunkowej IBS u osób, które nie zaobserwowały poprawy po ograniczeniu spożycia FODMAP. Mechanizm działania glutenu u tych pacjentów może wynikać z wpływu na dysfunkcję jelit szczególnie u osób z predyspozycją genetyczną w kierunku celiakii. Skuteczność diety bezglutenowej potwierdzono w kilku badaniach, gdzie u pacjentów z IBS bez celiakii obserwowano zaostrzenie objawów po wprowadzeniu glutenowych posiłków po okresie diety bezglutenowej. Ale ten temat zostanie rozwinięty dopiero za tydzień.

  1. Probiotyki

Ponieważ zmiany ilościowe i jakościowe mikrobioty mogą odgrywać rolę w powstaniu tej choroby, podejmuje się próby leczenia za pomocą probiotyków. Próby te często są udane. Jednak o ile wiadomo, że probiotyki są skuteczne w łagodzeniu dolegliwości w zespole jelita drażliwego, o tyle wciąż nie wiadomo, o które konkretnie chodzi. Nadzieje wiąże się ze stosowaniem Lactobacillus plantarum DSM 9843 (inna nazwa to L plantarum 299v)- preparat Sanprobi IBS.

Jak już wspomniałam na wstępie, dzisiaj podałam zalecenia dietetyczne, które oparto na badaniach, teoretycznych przesłankach lub wieloletnich obserwacjach. Niestety nie u wszystkich okazują się one skuteczne. Nic dziwnego, że trwają dalsze poszukiwania możliwości leczenia zespołu jelita drażliwego.

I chociaż często można spotkać się z opinią, że gluten nie ma tu nic wspólnego, poświęcę mu za tydzień odrębny wpis. Zapraszam już dzisiaj.

Literatura

  1. Brian E. Lacy and Nihal K. PatelRome Criteria and a Diagnostic Approach to Irritable Bowel Syndrome J Clin Med. 2017 Nov; 6(11): 99.
  2.  Portincasa P, Bonfrate L, de Bari O, Lembo A, Ballou S. :Irritable bowel syndrome and diet w Gastroenterology Report (Oxf). 2017 Jan 20, 11-19.
  3.  Cozma-Petruţ A, Loghin F, Miere D, Dumitraşcu DL. :Diet in irritable bowel syndrome: What to recommend, not what to forbid to patients! w World J Gastroenterol. 2017 Jun 7;23(21):3771-3783.
  4. Makharia A. i wsp. :The overlap between Irritable Bowel Syndrome and Non- Celiac Gluten Sensitivity: A Clinical Dillema w Nutrients 2015, 10417-10426
  5. Szajewska H.: Komentarz. W: Probiotyki, prebiotyki i synbiotyki w leczeniu zespołu jelita drażliwego i przewlekłego zaparcia idiopatycznego – przegląd systematyczny. Med. Prakt., 2015; 1: 122–124
Promocja zakończy się za: