Moje zainteresowanie chemicznymi substancjami zaburzającymi pracę układu hormonalnego sygnalizowałam już kilka miesięcy temu na facebooku (warto tam zaglądać!). Od tego czasu stale ono rośnie. Niestety informacje, które zdobywam, nie należą do optymistycznych. O ile jednak niektórzy twierdzą, że nie mamy wpływu na otaczającą nas chemię i po prostu trzeba się jej poddać, ja uważam, że ci, którzy wiedzą więcej, poprzez dokonywanie świadomych wyborów, mają szansę ograniczyć jej oddziaływanie.

Substancje chemiczne obecne w naszym środowisku mogą wpływać na nasze zdrowie na różne sposoby. Mogą ingerować w procesy metaboliczne, odkładanie tkanki tłuszczowej, rozwój kośćca i układu odpornościowego. Najczęściej jednak wywierają one wpływ na nasz układ hormonalny, będąc przyczyną dość poważnych problemów.

Definicja substancji chemicznych zaburzających gospodarkę hormonalną

Substancje chemiczne zaburzające gospodarkę hormonalną (EDC- endocrine disrupting chemicals) są to substancje, które, z powodu podobieństwa budowy z hormonami steroidowymi, mogą łączyć się z receptorami dla estrogenów, androgenów, progesteronu (czyli hormonów płciowych o budowie steroidowej) wywołując efekt podobny lub przeciwny do działania każdego z nich. Tak więc, pomimo że te hormony są produkowane przez nasze gruczoły w prawidłowych stężeniach, to pobudzenie dedykowanych im receptorów powoduje, że organizm odbiera sygnały, jakby było ich za dużo. W ten sposób dochodzi do zaburzenia równowagi między kluczowymi hormonami.

Ale substancje chemiczne mogą również zaburzać pracę tarczycy. Przykładem są związki bromu obecne w trudnopalnych  włóknach będących składnikiem dywanów czy pidżamek dziecięcych, a konkurujących z jodem o miejsce w produkowanych przez tarczycę hormonach. Podobnie zachowuje się chlor w wodzie pitnej czy fluor w paście do zębów lub powłokach teflonowych. W efekcie tarczyca działa tak, jakby nie otrzymywała pożądanej do produkcji hormonów dawki jodu i rozwija się jej niedoczynność.

O jakie substancje chodzi?

Aktualnie lista wprowadzonych do użytku EDC obejmuje blisko 1500 związków chemicznych. Należą tu powszechnie stosowane pestycydy czy plastyfikatory (bisfenol A, bisfenol S, ftalany), kadm, sztucznie pozyskiwane estrogeny.

Szczególną grupą są substancje chemiczne naśladujące działanie estrogenów, nazywane ksenoestrogenami.

Substancje chemiczne naśladujące działanie estrogenów

Mechanizmy działania ksenoestrogenów:

  • wpływają na działanie enzymów zaangażowanych w steroidogenezę (tak działają niektóre pestycydy), co zaburza równowagę estrogenowo- androgenową i pracę narządów reprodukcyjnych
  • hamują aktywność enzymów metabolizujących estrogeny, co zwiększa poziom krążącego we krwi estradiolu
  • wiążą się z SHGB (sex hormone binding globulin- białko wiążące hormony płciowe- tylko w formie związanej z tym białkiem hormony są transportowane drogą krwi) i wypierają własne estrogeny. Powoduje to upośledzenie ich transportu i ograniczoną degradację

A skutki zaburzenia równowagi hormonalnej mogą powodować przedwczesne dojrzewanie płciowe, zaburzenia płodności, ginekomastię u mężczyzn, nieprawidłowe owłosienie u kobiet, nowotwory i wiele innych.

Jak się dostają do naszych organizmów?

Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że przy odrobinie uwagi łatwo tych substancji uniknąć. Jednak, jeśli dobrze się rozejrzeć po swoim otoczeniu, źródłem tych substancji może być wszystko: meble, podłogi, wykładziny, farby, sprzęt elektroniczny, zabawki, naczynia do przechowywania i przygotowywania posiłków, jedzenie, kosmetyki, ubrania, paragony z kas fiskalnych i wiele wiele innych.

Obecne w jedzeniu i środowisku dostają się do naszych organizmów drogą pokarmową (bo z plastikowego pojemnika przeszły do jedzenia w czasie podgrzewania w kuchence mikrofalowej lub obecne są w mięsie zwierząt karmionych paszą z pestycydami), przez skórę (kosmetyki) czy drogą oddechową. Substancje te wykrywa się we krwi, ślinie, moczu, mleku, nasieniu, płynie owodniowym oraz w tkance tłuszczowej. Czyli wszędzie.

Badania służące ocenie faktycznego wpływu każdej takiej substancji na zdrowie człowieka są trudne do przeprowadzenia i oceny. Właśnie dlatego, że są wszechobecne. Nawet jeśli dana substancja jest obecna w naszym otoczeniu w małej ilości (dla EDC określa się tzw. próg dawki tolerowanej przez organizm ludzki), to pamiętać należy, że tak naprawdę jesteśmy narażeni na koktajl różnych substancji, które wchodzą ze sobą w interakcje, nasilając wzajemnie swoje działanie. Ponadto znaczenie ma czas ekspozycji, czyli jak długo jesteśmy narażeni na działanie danej substancji oraz wiek osoby narażonej.

Są wszędzie…

Ciekawe, że obecność zarówno naturalnych estrogenów, jak i stosowanych w środkach antykoncepcyjnych stwierdzono w wodach powierzchniowych i to wcale nie w śladowych ilościach. Pochodzą one zarówno z przemysłu, jak i z gospodarstw domowych, a ich źródłem są detergenty, środki owadobójcze, ftalany, bisfenol, metale ciężkie jak kadm używany w bateriach elektrycznych, triklosan w mydłach przeciwbakteryjnych czy obecny w kosmetykach benzofenon.

Warto też wiedzieć, że EDC zwykle długo utrzymują się w środowisku (np. ftalany- przez dziesięciolecia). Do tego niektóre z nich mogą akumulować się w łańcuchu pokarmowym (to dlatego w mięsie dużych zwierząt lub ryb zwykle jest ich najwięcej) lub tkance tłuszczowej (problem osób otyłych!), co dodatkowo utrudnia ich eliminację.

Trochę o bisfenolu A

Chyba najlepiej poznanym w tej chwili EDC jest bisfenol A (BPA). Wszyscy cieszymy się, że powoli jest usuwany z naszego otoczenia. Niestety często jest zastępowany podobnie działającą substancją- bisfenolem S, której bezpieczeństwo długotrwałego stosowania nie zostało jeszcze ustalone.

Zapewne jednak mało kto wie, że prekursor bisfenolu A- dietylostilbestrol (DES)  został wprowadzony do użytku w latach 50- tych XX wieku. Jako związek przypominający budową estrogen podawany był kobietom ciężarnym, żeby zapobiegać poronieniom. Niestety po latach okazało się, że powodował rzadkie nowotwory pochwy, piersi  i wady rozwojowe u potomstwa. Mimo że został wycofany ze stosowania wiele lat temu, wciąż wykrywa się go w środowisku, np. wodzie pitnej. Przyczyną jest jego akumulacja w środowisku ze względu na bardzo długi okres połowicznego rozpadu wynoszący nawet dziesiątki lat.

Natomiast bisfenol A, jego następca, znalazł zastosowanie w produkcji przedmiotów dnia codziennego. Znajdujemy go w plastikowych pojemnikach na żywność, jednorazowych sztućcach, naczyniach i kubkach, a także zabawkach dla dzieci. Hm…

Następstwa działania substancji chemicznych zaburzających gospodarkę hormonalną to m.in.:

  1. Niepłodność

Ponieważ wywierają wpływ na działanie hormonów płciowych, hamują spermatogenezę, oogenezę i  owulację. W ten sposób przyczyniają się do przedwczesnej menopauzy, niskiej jakości nasienia, komplikacji ciąży.

  1. Wady rozwojowe

Przypuszcza się, że rosnąca częstość niezstąpionych jąder u chłopców może być następstwem działania ksenoestrogenów na organizm kobiety w ciąży. Warto zaznaczyć, że zaburzenie to wiąże się z 5- krotnym wzrostem ryzyka nowotworu jąder w przyszłości.

Tymbardziej więc ważna jest ochrona kobiet ciężarnych, szczególnie w pierwszym trymestrze ciąży. Właśnie wtedy prawidłowe stężenie hormonów ma największe znaczenie dla prawidłowego rozwoju płodu. Narażenie przyszłej matki na EDC zwiększa ryzyko wad rozwojowych i zaburzeń w DNA dziecka oraz zwiększa ryzyko rozwoju chorób cywilizacyjnych w kolejnych pokoleniach.

  1. Zaburzenia metaboliczne, cukrzyca, choroby sercowo- naczyniowe

Wiele substancji zostało uznanych za tzw. obesogeny, czyli substancje zaburzające gospodarkę lipidową i zwiększające ryzyko otyłości. Mogą one także zaburzać wydzielanie insuliny oraz powodować insulinooporność.

Podwyższony poziom BPA w moczu dwukrotnie zwiększa ryzyko cukrzycy. Stwierdzono, że substancja ta blokuje receptory dla insuliny, przez co glukoza nie może dostać się do wnętrza komórki i zostać zużyta. Tworzy się stan insulinooporności.

Obserwuje się również wpływ EDC na komórki jajnika stymulujące wydzielanie androgenów, zwiększając ryzyko wystąpienia PCOS (zespołu policystycznych jajników).

  1. Inne zaburzenia hormonalne

– zaburzenia pracy tarczycy- tak działa np. arszenik, który wiąże się z receptorem komórkowym dla hormonów tarczycy, przez co te nie mogą dostać się do ich wnętrza

– ginekomastia, czyli łagodne powiększenie gruczołów piersiowych u chłopców i mężczyzn

– hiperandrogenizm (nadmiar męskich hormonów) u kobiet

– zaburzenia równowagi estrogenowo- progesteronowej będące przyczyną zespołu napięcia przedmiesiączkowego czy objawów menopauzy, ale też rozwoju nowotworów hormonozależnych

  1. Nowotwory hormonozależne

W ciągu ostatnich 30 lat ilość nowotworów hormonozależnych znacząco wzrosła. Chociaż wiek jest ważnym czynnikiem ryzyka wystąpienia nowotworu, wzrost ten odnotowuje się we wszystkich grupach wiekowych. Poza tym większość tych nowotworów nie jest związana z mutacjami genetycznymi, co przemawia za wpływem czynników środowiskowych na ich rozwój.

Należą tu:

– nowotwory piersi estrogenozależne- ich powstanie i rozwój stymulują nie tylko własne estrogeny, ale też substancje pochodzące ze środowiska naśladujące ich działanie

– nowotwory tarczycy- głównie obserwowane wśród osób zawodowo narażonych na kontakt z pestycydami

– nowotwory prostaty i jąder- aktualnie najbardziej podejrzewany jest bisfenol A. W ostatnich badaniach wykazano u mężczyzn z rakiem prostaty wyższe stężenia BPA we krwi w porównaniu do grupy zdrowych mężczyzn. Nawet pojawiają się głosy, że stężenie BPA jest czulszym markerem obecności tego raka niż powszechnie badany PSA.

Czy możemy ich uniknąć?

Niestety uważam, że nie.

Jedyne co możemy zrobić, to świadomie ograniczyć ich ilość w naszym otoczeniu, np. poprzez wybieranie szklanych pojemników na żywność, organicznie produkowanego jedzenia czy ograniczenie stosowania zawierających te substancje kosmetyków.

Co do możliwości całkowitego usunięcia ich z otoczenia nie mam złudzeń.

Literatura:

  1. Sylvain Lecomte i wsp.Emerging Estrogenic Pollutants in the Aquatic Environment and Breast Cancer. Genes (Basel). 2017 Sep; 8(9): 229. Published online 2017 Sep 15. doi:  10.3390/genes8090229
  2. A. Rutkowska. Co lekarze powinni wiedzieć o związkach chemicznych zaburzających czynność układu dokrewnego? Published online: diabetologia.mp.pl
  3. Bliatka D i wsp. Effect of endocrine disruptors on male reproduction in humans: why the evidence is still lacking?Andrology 2017 May;5(3):404-407. doi: 10.1111/andr.12339. Epub 2017 Mar 10.
  4. Åke Bergman i wsp. The Impact of Endocrine Disruption: A Consensus Statement on the State of the ScienceEnviron Health Perspect. 2013 Apr; 121(4): a104–a106. Published online 2013 Apr 1. doi:  10.1289/ehp.1205448
  5. Joseph Pizzorno. The toxic solution. Harper One. New York 2017.
Promocja zakończy się za: