Nietolerancja laktozy- to musisz wiedzieć
utworzone przez Ewa | mar 13, 2017 | Baza wiedzy
Nietolerancja laktozy należy do jednych z częstszych nietolerancji pokarmowych. Spowodowana jest niedoborem lub całkowitym brakiem enzymu laktaza trawiącego laktozę (czyli cukier zawarty w mleku), na cukry proste: glukozę i galaktozę, ulegające wchłonięciu w jelicie. Enzym laktaza jest wytwarzany w rąbku szczoteczkowym (brzeżnym) komórek zwanych enterocytami w jelicie cienkim. Rąbek szczoteczkowy kontaktuje się ze światłem jelit , dlatego na produkcję laktazy mają wpływ różne czynniki uszkadzające nabłonek jelitowy. Najczęstsze z nich to infekcje wirusowe i bakteryjne. Ale nawet jeśli samą infekcję uda się opanować dość szybko, czas regeneracji aktywności enzymatycznej laktazy jest znacznie dłuższy i może wynosić nawet do sześciu tygodni.
Objawy nietolerancji laktozy
Ale załóżmy, że pacjent odczeka dwa miesiące, a objawy nietolerancji laktozy, czyli ból brzucha, wzdęcia, uczucie przelewania w brzuchu, odgłosy wydobywające się z brzucha, a wreszcie biegunka po spożyciu mleka lub jego przetworów nie mijają. Prawdopodobnie wówczas, z powodu niedostatecznego rozkładu laktozy do cukrów prostych, nierozłożone i niewchłonięte cząsteczki cukrów zalegają w jelicie grubym, zwiększają ciśnienie osmotyczne treści jelitowej (zwiększają ilość wody w światle jelita), co powoduje rozdęcie jelit i ból brzucha.
Dodatkowo te niestrawione cukry podlegają fermentacji bakteryjnej w jelicie grubym, w wyniku której powstają produkty drażniące błonę śluzową jelit i wzmagające ich perystaltykę. Procesy te prowadzą do powstania klasycznego objawu w nietolerancji laktozy, czyli uporczywej biegunki osmotycznej- stolce są wodniste, cuchnące (z powodu fermentacji), tryskające (z powodu produkcji dużej ilości gazów). Nagromadzenie dużej ilości gazów i rozdęcie jelit powoduje ból brzucha, wzdęcie, niepokój. Ponadto gazy powodują przyspieszenie perystaltyki jelit, co powoduje zwiększenie ilości stolców do kilku, nawet kilkunastu na dobę.
W skrajnych przypadkach, szczególnie u małych dzieci, biegunka ta może być przyczyną odwodnienia, upośledzenia wchłaniania innych składników pokarmowych, a ostatecznie także zahamowania wzrastania i wystąpienia cech niedożywienia. U dzieci starszych czy dorosłych raczej konsekwencje niedoboru laktazy nie są aż tak drastyczne, ponieważ ich dieta jest bardziej urozmaicona i nie opiera się wyłącznie na produktach mlecznych.
Żeby jednak nie było prosto, typowe objawy nietolerancji laktozy nie pojawiają się u każdego pacjenta. Czasami jedynymi objawami mogą być nudności i zaparcia oraz cały wachlarz objawów ogólnych, jak bóle głowy, uczucie zmęczenia, problemy z koncentracją, bóle mięśni i stawów, owrzodzenia jamy ustnej, problemy z układem moczowym.
Przyczyny
Jeśli więc dolegliwości takie męczą Cię miesiącami, możesz mieć do czynienia z pierwotnym niedoborem laktazy uwarunkowanym genetycznie, co jest zjawiskiem nierzadkim. W Polsce szacuje się, że dotyczy 17-37% ludzi, a na całym świecie nawet 65% . Skrajną postacią pierwotnej nietolerancji laktozy jest wrodzony niedobór enzymu, którego objawy rozpoczynają się po spożyciu pierwszego mlecznego posiłku.
Ale nawet jeśli jesteś w mniejszości produkującej normalne ilości tego enzymu, to i tak inne stany, jak infekcje przewodu pokarmowego, zapalne choroby jelit czy operacje brzuszne mogą skutkować zmniejszeniem aktywności laktazy. Jest to tzw. wtórny niedobór laktazy. Żeby wystąpiły objawy nietolerancji, aktywność enzymu musi się zmniejszyć o co najmniej połowę.
Dlatego jeśli na ogół zdrowego przedszkolaka lub ucznia, który na śniadanie zazwyczaj zjada zupę mleczną, męczą poranne nudności, bóle brzucha, to wcale nie musi oznaczać stresu związanego z nauką czy nieprzyjazną atmosferą w szkole, a właśnie niedobór laktazy.
Diagnostyka
Kiedyś stwierdzenie tego schorzenia było dość skomplikowane, należało bowiem stwierdzić obniżoną aktywność enzymu w bioptacie, czyli wycinku błony śluzowej jelita cienkiego.
Teraz można wykonać prosty nieinwazyjny test oddechowy. Test ten opiera się na ocenie wzrostu stężenia wodoru w wydychanym powietrzu po doustnym obciążeniu laktozą. Aktualnie z powodu dobrej dostępności, niskiej ceny (w porównaniu do innych badań) jest to badanie z wyboru w rozpoznaniu nietolerancji laktozy. Należy jednak pamiętać o ograniczeniach badania: wyniki fałszywie dodatnie mogą wyjść u osób z szybkim pasażem jelitowym lub z przerostem flory bakteryjnej jelita cienkiego, ujemne natomiast u osób, u których brak jest wodoru produkowanego przez bakterie w świetle jelit.
Pacjentów z fałszywie dodatnim wynikiem testu od tych z wynikiem prawdziwie dodatnim wynikiem testu oddechowego można łatwo odróżnić na podstawie szybkości wystąpienia objawów. Pacjenci z grupy pierwszej zgłaszają dolegliwości zaraz po zażyciu laktozy, natomiast pacjenci z grupy drugiej objawy zgłaszają dopiero po ok.50-100 minut- jest to czas potrzebny na dotarcie niestrawionej laktozy do jelita grubego.
Inną możliwością jest badanie genetyczne, które proponują pracownie badań genetycznych. Opiera się na stwierdzeniu mutacji w genie LCT kodującym laktazę. Nadaje się do oceny pierwotnego niedoboru laktazy, ale rozstrzygający jest jedynie u osób rasy kaukaskiej.
Co warto wiedzieć?
Należy pamiętać o fizjologicznej tendencji do wygaszania aktywności laktazy zależnej od wieku pacjenta. Proces ten rozpoczyna się ok. 5 roku życia, a po 20 roku osiąga 10 % aktywności stwierdzanej po urodzeniu. Mówiąc krótko, pozwala to człowiekowi dorosłemu na spożycie nie więcej niż szklanka mleka bez obawy o wystąpienie przykrych dolegliwości.
Ale granica bezpiecznego spożywania laktozy zależy również od innych czynników, poza dawką i wiekiem pacjenta oczywiście, takich jak:
- równoczesne spożywanie innego jedzenia,
- czas pasażu jelitowego (czas przechodzenia treści przez jelita, wolniejszy przy zaparciach, szybszy przy biegunkach), przerost bakteryjny jelita cienkiego oraz
- rodzaj bakterii jelitowych czyli skład mikroflory- chodzi o udział bakterii fermentujących, produkujących metan
Jak wspomniałam wcześniej, żeby wystąpiły objawy nietolerancji, aktywność enzymu musi się zmniejszyć o co najmniej połowę. Ale tolerancję można zwiększyć w pewnym stopniu spożywając laktozę regularnie, prawdopodobnie poprzez adaptację bakterii bytujących w naszych jelitach, równoczesne spożywanie innych składników pokarmowych oraz rozkładając dawkę laktozy na kilka posiłków w ciągu dnia.
Leczenie
Leczenie nietolerancji laktozy opiera się na ograniczeniu spożycia mleka i jego przetworów. Nie da się jednoznacznie ocenić tzw. bezpiecznej dawki laktozy, która nie wywoła objawów. Jak wynika z mechanizmów podanych powyżej (wiek, inne choroby, inny spożywany jednocześnie pokarm, rodzaj flory bakteryjnej jelit) jest to z reguły trudne do oceny. Zaleca się w tym przypadku odstawienie produktów mlecznych na 2-4 tygodnie, aby uzyskać całkowite ustąpienie objawów. Po tym czasie można stopniowo wprowadzać produkty ubogie w laktozę aż do osiągnięcia indywidualnej granicy tolerancji.
Ważną rolę w uwolnieniu chorego od przykrych objawów ( bo trudno to nazwać przecież leczeniem) jest substytucja czyli uzupełnianie brakującego enzymu. Jest to enzym laktaza pozyskiwany z grzybów Aspergillus oryzae lub Kluyveromyces lactis, który rozbija laktozę do glukozy i galaktozy i zapewnia ich prawidłowe wchłanianie w przewodzie pokarmowym. W naszych aptekach laktazę można kupić w postaci preparatu Lactocontrol.
Istotną opcją terapeutyczną może być także stosowanie przez tych pacjentów probiotyków, czyli korzystnych dla naszego przewodu pokarmowego bakterii w celu zróżnicowania naszej flory jelitowej i wspomożenie trawienia cukrów. Chociaż przesłanki teoretyczne mocno przemawiają za takim postępowaniem, to wyniki badań nie są już tak jednoznaczne i jak na razie nie nie ma tego typu zaleceń.
Zagrożenia diety bezmlecznej
Poszukiwanie wspomagających metod radzenia sobie z nietolerancją laktozy jest kwestią dość istotną, ponieważ samo wycofanie nabiału z diety niesie za sobą pewne konsekwencje.
Nawet małe dziecko wie, że mleko zawiera duży ładunek wapnia, który, przy zastosowaniu diety ubogomlecznej, należy dostarczyć z innych źródeł w celu profilaktyki osteoporozy. Oczywiście wiem, że weganie i przeciwnicy picia mleka w ogóle czytając to zarzucą podawanie nieprawdy. W końcu jarmuż czy szpinak zawierają więcej wapnia w przeliczeniu na 100 gram niż krowie mleko. Nie znam jednak dziecka, nawet mocno wyrośniętego, które z własnej woli będzie karmić się codziennie jarmużem w dużych ilościach. Dlatego mleko nadal pozostaje ważnym źródłem wapnia.
Potwierdzili to niemieccy lekarze, którzy zbadali, jakie inne choroby najczęściej towarzyszą nietolerancji laktozy. Wykazali, że na pierwszym miejscu jest osteoporoza, pojawiająca się częściej w tej grupie chorych w porównaniu ze zdrowymi.
O tym musisz wiedzieć
Jeszcze dwa słowa na temat chorób współistniejących z nietolerancją laktozy.
Jak podałam wcześniej, jest to osteoporoza, ale okazało się, że także częściej u pacjentów nietolerujących laktozę występują depresja, zaburzenia lękowe lub ataki paniki. Znalazłam ciekawe wytłumaczenie tego zjawiska. Otóż u pacjentów z nietolerancją laktozy często rozpoznaje się również inne nietolerancje pokarmowe, szczególnie często nietolerancję fruktozy (ocenia się że aż w 60% przypadków obie nietolerancje współistnieją ze sobą). Z kolei pacjenci z nietolerancją fruktozy często wykazują niedobór serotoniny, którą nazywa się hormonem szczęścia. Wynika to z faktu, że nadmiar niewchłoniętej fruktozy niekorzystnie wpływa na metabolizm tryptofanu zmniejszając jego możliwości przemiany w serotoninę.
Należy więc zaznaczyć, że rozpoznanie nietolerancji laktozy często nie jest izolowaną chorobą, ale może współistnieć z innymi nietolerancjami pokarmowymi lub innymi chorobami (np. z zespołem jelita drażliwego).
Może być także następstwem nierozpoznanej i nieleczonej celiakii, co wynika ze zniszczenia i zaniku kosmków jelitowych. Dlatego każdego pacjenta z nietolerancją laktozy należy również wziąć pod lupę, czy nie wymaga diagnostyki w kierunku celiakii, o czym niestety rzadko pamiętamy. Dopiero właściwe leczenie dietą bezglutenową i regeneracja kosmków jelitowych (proces ten może trwać wiele miesięcy) pozwala na przywrócenie prawidłowej aktywności laktazy i zwiększenie tolerancji na cukier zawarty w mleku.
Problem jest na tyle często rozpowszechniony i ciekawy, że na pewno będę do niego wracać. Mnie osobiście ciekawi, czy nietolerancja laktozy posiada “drugie dno”, jak w przypadku glutenu. Czyli czy za chorobą nie stoją mniej oczywiste i podstępne zaburzenia związane na przykład z pobudzeniem układu immunologicznego czy przewlekłym procesem zapalnym. Na razie wydaje się, że jednak nie. Z nietolerancją mleka wiąże się jednak jeszcze inne zjawisko- nietolerancja kazeiny, czyli białka zawartego w mleku- więcej o tym przeczytasz TUTAJ.
Jakie jest Wasze zdanie?