O utajonych nadwrażliwościach pokarmowych mówi się teraz wiele. Szczególnie słyszymy o nich w kontekście możliwości wpłynięcia na przebieg czy zapobiegnięcie rozwojowi chorób autoimmunologicznych. Gabinety dietetyczne, laboratoria, również niektóre gabinety lekarskie oferują przeróżne badania, na które powołują się następnie pacjenci na forach internetowych. Dlatego postanowiłam sprawdzić wiarygodność tych badań, które cieszą się największą popularnością. A na koniec pokuszę się o przedstawienie własnych wniosków.

Wykrywanie przeciwciał IgG

Najczęściej stosowanym aktualnie badaniem na utajone nietolerancje pokarmowe jest badanie wykrywające we krwi obecność przeciwciał w klasie IgG przeciw określonym składnikom pokarmowym. Ich obecność wynika z opóźnionej reakcji układu odpornościowego (w przeciwieństwie do reakcji IgE- zależnej, gdzie odpowiedź jest niemal natychmiastowa). W zależności od zestawu testy te pozwalają na zbadanie kilkudziesięciu do kilkuset nietolerowanych substancji obecnych w pożywieniu.
Najpopularniejszym takim badaniem jest FoodDetective. Badanie jest proste do wykonania. Wystarczy kropla krwi pacjenta. Wynik uzyskiwany jest po 40 minutach w postaci zmiany koloru okienka, w którym surowica miała kontakt z antygenem zawartym w odczynniku. Świadczy to o obecności we krwi przeciwciał, które reagują z antygenem, w tym wypadku będącym składnikiem jedzenia. Wskazaną substancję zaleca się odstawić na 6 do 12 miesięcy.

Zaletą metody jest jej łatwość wykonania. Pacjent może taki test wykonać samodzielnie w domu. Ale są i wady. Jedną z nich jest wysoka cena. Najprostszy zestaw kosztuje kilkaset złotych. Ale jeśli wybierzemy wariant najtańszy i nie uzyskamy poprawy po eliminacji wskazanych produktów, pojawi się myśl, że nie przebadaliśmy się na inne nietolerowane pokarmy. I tak naprawdę znajdziemy się w punkcie wyjścia. Natomiast badanie pełnego panelu to już koszt powyżej tysiąca złotych.

Niestety istnieją wątpliwości odnośnie wiarygodności takiego testu. Są doniesienia, które mówią, że obecność przeciwciał IgG jest naturalną reakcją organizmu na składniki zawarte w pożywieniu. Ale zwolennicy tej metody podają kontrargumenty- prawidłowo jedzenie nie powinno pobudzać układu immunologicznego, ponieważ świadczyłoby to o jego przechodzeniu do krwi, co nie powinno mieć miejsca.

Z kolei niektórzy poddają w wątpliwość możliwość nietolerowania wielu, np. 20, pokarmów, jak to pokazuje wynik FoodDetective. Natomiast inni odpowiadają, że to właśnie świadczy o nieszczelności bariery jelitowej, dostawaniu się składników pokarmowych do krążenia i pobudzania reakcji układu odpornościowego. W tym jednak wypadku nietolerancja tych produktów byłaby skutkiem a nie przyczyną zespołu przeciekającego jelita. I jako taka odstawienie nietolerowanych produktów stanowiłoby jedynie leczenie objawowe tego zaburzenia.

Wykrywanie przeciwciał IgG i IgA

Pojawiły się dane, że udział w powstawaniu utajonych nietolerancji pokarmowych mają nie tylko przeciwciała IgG, ale także IgA. Tak więc coraz częściej można spotkać się z zaleceniem badania reakcji IgG i IgA- zależnych na określone składniki pokarmowe. Mają one zmniejszyć ryzyko przeoczenia nietolerancji przebiegającej z produkcją jedynie IgG, a wykrywać odpowiedzialne za te nietolerancje przeciwciała IgA. Zasada badania jest podobna do poprzednio opisanej, ale cena- proporcjonalnie wyższa. Nie znalazłam jednak żadnego piśmiennictwa na temat tej metody.

Tajemnicze badanie Array

Na forach internetowych czy publikacjach pochodzących od specjalistów medycyny funkcjonalnej, można spotkać się z badaniami marki Cyrex. Najpopularniejszy z nich nazywa się Array 3 i jest badaniem ukierunkowanym na badanie nadwrażliwości na gluten. Jest to jednak nic innego, jak panel przeciwciał przeciwgliadynowych, transglutaminazie 2,3 i 6, przeciw pszenicy, aglutyninom zawartym w pszenicy oraz gluteomorfinom. W uproszczeniu można więc stwierdzić, że badanie to łączy badania w kierunku celiakii z badaniami przeciwciał IgG przeciw składnikom glutenu. Czyli podaje więcej informacji niż wykonywane u nas badania. Nie są to jednak badania uznane za wiarygodne przez amerykańskich specjalistów. W Polsce, z tego co się orientuję, są niedostępne. Nie można ich kupić na własną rękę, a jedynie poprzez gabinet medycyny funkcjonalnej.

Array 4 jest badaniem reakcji krzyżowych związanych z glutenem. Ocenia obecność przeciwciał IgG i IgA przeciw niektórym zbożom, kazeinie zawartej w mleku, kukurydzy, drożdżom itd. Brzmi dość znajomo.

Tak naprawdę jest to badanie nadwrażliwości pokarmowych IgA i IgG- zależnych.

Istnieją także inne warianty badań, w zależności od tego, co chcemy zbadać.

W internecie można spotkać się jeszcze z wieloma innymi propozycjami badań, które mają pomóc pacjentom rozwiązać zagadki związane z nietolerancjami pokarmowymi. Są to badania takie jak badanie kropli krwi czy kod metaboliczny. Takie badania nie mają jednak żadnego uzasadnienia.

Co polecam?

Muszę przyznać, że myślałam niemal przez rok nad tym, jakie badania mogę z czystym sumieniem polecić pacjentom.

Na dzień dzisiejszy muszę napisać, że ŻADNEGO.

Jednym z powodów jest fakt, że ciągle mało jest danych potwierdzających wiarygodność takich badań. Nie ma pewności, że jakikolwiek wynik byśmy uzyskali, wskazuje na rzeczywisty problem. Tym bardziej, że badania te wskazują na liczne nadwrażliwości, co wiąże się z koniecznością odstawienia licznych produktów. Dieta taka jest trudna do prowadzenia, wymaga dużej wiedzy i doświadczenia, czasu i pieniędzy.

Alergolodzy natomiast ostrzegają przed pochopnym stosowaniem diet eliminacyjnych, ponieważ istnieje ryzyko wytworzenia prawdziwej alergii na odstawiony produkt. Powoduje to, że jego ponowne wprowadzenie do diety może zakończyć się nawet wstrząsem anafilaktycznym w skrajnych przypadkach.

Nie można również pominąć kwestii ceny badania nadwrażliwości pokarmowych IgG i/lub IgG- zależnych. Są one aktualnie zbyt drogie, żeby traktować je chociażby w sposób pomocniczy w ustalaniu diety dla pacjenta.

I na koniec: wykonując te badania możemy przeoczyć rzeczywisty problem, czyli celiakię lub nieceliakalną nadwrażliwość na gluten.

Nawet pytałam kiedyś o to dietetyka, który posługuje się tymi testami w codziennej praktyce, skąd pewność, że wysoki poziom przeciwciał przeciw pszenicy czy glutenowi nie świadczy o celiakii. Niestety takiej pewności nie ma, stąd niektórzy zalecają po uzyskaniu takiego wyniku dalsze badania na celiakię. Ale część dietetyków już o tym nie pamięta. A przeoczenie tej choroby może wiązać się niestety z trwałymi następstwami dla chorego.

Nietolerancja pokarmowa jako skutek, nie przyczyna

Moje aktualne zdanie jest takie, że testy na nietolerancje pokarmowe IgG i/lub IgA zależne wykrywają nie przyczynę choroby (czyli to nie jakieś produkty wywołują chorobę i objawy ze strony przewodu pokarmowego u chorego), ale są następstwem nieszczelnej bariery jelitowej. Z powodu przeciekania pokarmu przez taką nieszczelną barierę dochodzi do pobudzenia układu immunologicznego do produkcji przeciwciał. Ale barierę uszkodziły prawdopodobnie inne czynniki: infekcja, która przyczyniła się do zmian w mikroflorze jelitowej, substancje chemiczne zawarte w pożywieniu albo gluten w przypadku celiakii lub nadwrażliwości. Ponieważ połączenia ścisłe w ścianie jelita zostały otwarte i stanowią wrota dla różnych czynników prozapalnych, w tym składników pożywienia, trudno tę kaskadę przerwać.

Jeśli jednak przyjrzymy się wynikom FoodDetective okazuje się, że najczęściej nietolerowanymi pokarmami są gluten i mleko. Dla wielu ludzi stanowią one podstawowe składniki pożywienia. Jedzą je każdego dnia. Istnieje więc szansa, że jeśli wyeliminujemy te składniki z diety, dodatkowo zadbamy o nieprzetworzone z niską zawartością rafinowanych węglowodanów produkty, nakarmimy nasz mikrobiom, uda nam się odbudować barierę jelitową bez wykonywania drogich i niepewnych badań.

Zachęcam jednak przed wykluczeniem glutenu wykonać badania w kierunku celiakii, ew. także przeciwciała przeciwgliadynowe (chociaż wydaje się, że są coraz trudniej dostępne), które mogą pomóc w ustaleniu prawdziwej przyczyny problemów ze zdrowiem. Jeśli celiakia zostanie potwierdzona, może się okazać, że inne nietolerancje pokarmowe są wtórne do tej choroby, wynikają ze stanu zapalnego w jelicie cienkim i tylko prawidłowe leczenie dietą bezglutenową daje szansę na wyzdrowienie.


Taki jest mój punkt widzenia w czerwcu 2017 roku. Jednak temat badam dalej. Jeśli zmienię zdanie, na pewno o tym napiszę.

Chętnie dowiem się, jakie jest Twoje zdanie na temat badań wykonywanych w celu wykrycia utajonych nadwrażliwości pokarmowych. Napisz w komentarzu.

Promocja zakończy się za: